2/22/2008

poranne niedospanie

stojąc na przystanku

spóźniając się na swoją okazję

przewiduję

niczym arcykapłanka

przeprowadzam auspicje

obserwuję lot ptaków nad dachami

z pozoru to samo

zataczają swoje koła

jakby chciały pozbyć się zimna

rozpostrzeć skrzydła by pochwycić ciepło

promień rażącego światła


a może to ja spoglądam na nie codziennie tak samo?


urządzam tu własne Delfy

może wymajaczę Ci przyszłość

przyjdź i popatrz

posłuchaj

może będziemy w niej razem

odurzeni porannym zapachem kawy

nauczymy się dostrzegać różnicę puchu

zanim zdążę wsiąść do swojego przeznaczenia

Brak komentarzy: